Królewskie Volvo
W 25. rocznicę rynkowej premiery swojego silnika 16-litrowego Volvo Trucks wprowadziło do sprzedaży na rynku europejskim model FH16 z najmocniejszą seryjnie produkowaną jednostką napędową o gigantycznej mocy 750 KM, dysponującą momentem obrotowym 3550 Nm. Nowa rzędowa „szóstka” o pojemności skokowej 16 litrów jest w prostej linii potomkiem tamtego silnika. Tym samym koncern ze szwedzkiego Goeteborga odzyskał palmę pierwszeństwa w wyścigu mocy.
Czy ten wyścig nie ma końca – zastanawiają się obserwatorzy rynku ciężkich pojazdów, na którym w regularnych odstępach czasu pojawiają się ciężarówki z silnikami o coraz większych mocach. W najnowszej odsłonie wyścigu Volvo FH16 750 zostawiło w pobitym polu Scanię R 730 V8. Kiedy i przez którego z producentów przekroczona zostanie magiczna granica 800 KM – czas pokaże.
Początek wyścigu
W 1987 r. zadebiutował na europejskim rynku samochód Volvo F16 napędzany pierwszym w historii szwedzkiego koncernu silnikiem o pojemności 16 litrów, rozwijającym maksymalną moc 470 KM i oddającym kierowcy do dyspozycji moment obrotowy 2015 Nm. W tamtym czasie był to prawdziwy mechaniczny potwór. Sądzono wówczas, że 470 KM to o wiele za dużo niż potrzebuje statystyczny przewoźnik. Dzisiaj, gdy minęło ćwierć wieku, typowe 40-tonowe zestawy naczepowe poruszające się po europejskich drogach w relacjach międzynarodowych, dysponują zbliżoną mocą do dawnego giganta.
– Uregulowanie czasu pracy kierowców zawodowych w Unii Europejskiej i wprowadzenie tachografów w połowie lat osiemdziesiątych wywołało potrzebę posiadania pojazdów ciężarowych zdolnych wykonać więcej pracy przewozowej w tym samym czasie. Kierowcy nie mogli przecież pracować dłużej niż dziewięć godzin dziennie. Silnikom ciężarówek potrzebna była zatem większa moc, żeby mogły utrzymywać duże prędkości średnie przejazdów, zwłaszcza na wzniesieniach. Mocne silniki zaczęły być ważne w kontekście wydajności pojazdu – wspomina Brian Weatherley, brytyjski dziennikarz, członek jury nagrody International Truck of The Year.
25 lat rozwoju
W kolejnych latach, pod wpływem zwiększających się wymagań użytkowników, zwłaszcza wykonujących przewozy na terenach górzystych lub działających w transporcie specjalistycznym (np. przewozy ładunków ponadnormatywnych, drewna dłużycowego), opracowywano coraz mocniejsze silniki samochodów ciężarowych. Nie trzeba było długo czekać na kolejny rekord Volvo Trucks. W 1989 r.
moc maksymalną tego samego silnika (typ TD162F) zwiększono do 285 KM, a moment obrotowy do 2160 Nm. Na początku nowej dekady Volvo F16 stało się jeszcze bardziej mocarne. W 1991 r., wraz z wprowadzeniem elektronicznego układu sterowania silnikiem (EDC), silnik TD163ES, spełniający klasę czystości spalin Euro 1, osiągnął magiczną granicę 500 KM, choć moment obrotowy pozostał na tym samym poziomie (2160 Nm).
W 1993 r. moc królewskiego silnika Volvo Trucks o symbolu D16A520 została zwiększona do 520 KM, a moment obrotowy wzrósł do 2400 Nm. Potężny motor trafił pod podłogę opływowej kabiny nowego modelu –FH16. W 1996 r. przy okazji wprowadzania do oferty silników w klasie Euro 2 szwedzki koncern zaniechał próby zwiększenie mocy swojej „topowej” jednostki napędowej.
Na kolejny rekord, a ściślej mówiąc od razu dwa, trzeba było poczekać 10 lat. W 2003 r. światło dzienne ujrzał zupełnie nowy silnik 16-litrowy, w klasie Euro 3, oferowany w dwóch wariantach mocy maksymalnej, z których każdy przewyższał dotychczasowego lidera. Silnik D16C550 generował moc 550 KM i moment 2500 Nm, a królewski wariant D16C610 – 610 KM i 2800 Nm.
Trzy lata później rodzina najcięższych jednostek napędowych Volvo Trucks w klasie Euro 4 miała już trzech przedstawicieli: D16E540 – 540 KM, 2600 Nm; D16E580 – 580 KM,
2800 Nm; D16E660 – 660 KM, 3100 Nm. Jak widać, w ciągu 3 lat poprzeczka poszybowała w górę o kolejne 50 KM.
W roku 2009 koncern Volvo Trucks, jako pierwszy producent samochodów ciężarowych, osiągnął pułap 700 KM. – Na drodze 44-tonowy zestaw z Volvo FH16 700 dostarczył kilku niespodzianek, zwłaszcza w kwestii zużycia paliwa. Udowodnił, że duża moc nie musi „zaboleć” przy dystrybutorze oleju napędowego – wspomina swoją pierwszą jazdę nowym samochodem, Brian Weatherley. Przed trzema laty 16-litrowy silnik Volvo Trucks w klasie czystości spalin Euro 5 dostępny był w trzech wariantach mocy: D16G540 – 540 KM, 2650 Nm; D16G600 – 600 KM, 2800 Nm; D16G700 – 700 KM, 3150 Nm.
Sprawdzona platforma
Dzisiaj 16-litrowy silnik jest oferowany w wariantach o mocy maksymalnej 540, 600, 700 i 750 KM. – Możemy zaoferować klientom samochód ciężarowy o niepodważalnie najwyższych osiągach, dobrej ekonomice paliwowej i wyjątkowo niskim poziomie emisji spalin. To bezkompromisowe połączenie cech niezbędnych dla realizacji najcięższych zadań transportowych – komentuje Staffan Jufors, prezes i dyrektor generalny firmy Volvo Trucks.
Nowa jednostka napędowa bazuje na sprawdzonej platformie technologicznej wykorzystywanej przez firmę Volvo Trucks w produkowanym wcześniej silniku 16-litrowym o mocy 700 KM. Jest to rzędowa „szóstka” z górnym wałkiem rozrządu, czterema zaworami na cylinder i pompowtryskiwaczami. Jednostka zyskała większą moc i wyższy moment obrotowy, a zużycie paliwa udało się utrzymać na tym samym poziomie, co w słabszym wariancie. 750-konny silnik jest dostępny w dwóch klasach czystości spalin: Euro 5 i ostrzejszej EEV (Enhanced Environmentally-friendly Vehicle).
Standardowym elementem układu napędowego jest zautomatyzowana skrzynia biegów Volvo I-Shift, którą dostosowano do przenoszenia dużego momentu obrotowego nowej jednostki napędowej. Ruszanie zestawem możliwe jest tylko z pierwszego biegu, co eliminuje niebezpieczeństwo przyspieszonego zużycia sprzęgła.
Szeroki wybór tylnych osi umożliwia konfigurowanie pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej zestawu drogowego do 250 ton. Ostatnio ofertę rozszerzono o oś RS1360, opracowaną z myślą o energooszczędnym transporcie długodystansowym. Ciągniki FH16 są oferowane jako dwu- (4×2), trzy- (6×4) i czteroosiowe (8×4). Pierwsze dwa ciągniki w konfiguracji napędu 8×4, w wersji Tridem Pusher z osią pchaną, niedawno kupiła jedna z polskich firm specjalizująca się w transporcie ładunków ponadnormatywnych.
Niebywałe możliwości
Nowy silnik rozwija 2800 Nm już przy prędkości obrotowej 900 obr./min, skąd krzywa momentu obrotowego ostro pnie się w górę do maksymalnego poziomu 3550 Nm
przy 1050 obr./min, który pozostaje niezmienny aż do 1400 obr./min. Taka charakterystyka pracy silnika umożliwia ciężarówce utrzymywanie dużych prędkości nawet na najbardziej stromych podjazdach. – Wioząc ciężki ładunek, im więcej mocy masz do dyspozycji przy niskiej prędkości obrotowej, tym mniejsze jest obciążenie silnika i tym bardziej ekonomiczna jazda. A to z kolei przynosi rezultat w postaci doskonałych właściwości jezdnych – mówi Hayder Wokil, menedżer produktu w Volvo Trucks.
Volvo FH16 750 jest przeznaczone do realizacji zarówno najcięższych zadań transportowych, jak i przewozów w terenie górzystym, podczas których pożądane jest utrzymywanie dużych prędkości średnich. – W przypadku większości nabywców FH16 najistotniejszą kwestią jest możliwość przetransportowania ładunku o jak największym tonażu w jak najkrótszym czasie. Ale na szybkim transporcie zależy również wielu innym firmom przewożącym towary o dużej wartości lub produkty łatwo psujące się na duże odległości, w warunkach zróżnicowanej topografii terenu, a także przewoźnikom realizującym dostawy w systemie „just-in-time” – wyjaśnia Hayder Wokil.
Tekst i zdjęcia Cezary Bednarski
Moc widac nie tylko „pod maska”, ale w w wygladzie ciagnika. Po prostu czuc moc.
[Reply]